Ostatni przed świętami wykład poprowadziła Pani dr Joanna Lubecka, tym razem pod intrygującym tytułem „Häftling i Aufsejerka”.
Häftling to po niemiecku więzień. Tak mówili na więźniów obozów koncentracyjnych esesmani, ale więźniowie mówili o sobie w taki sposób. Jedną z takich więźniarek była Stanisława Rachwał, żona polskiego oficera, uciekinierka ze Lwowa, działaczka krakowskiego okręgu AK. Aresztowana, brutalnie przesłuchiwana przez gestapo, w końcu wysłana do KL Auschwitz, gdzie przebywała ponad 2 lata.
Aufsejerka to spolszczona nazwa niemiecka Aufseherin, czyli nadzorczyni. Chodzi tu o kobiety strażniczki w obozach. Jedną z nadzorczyń była ambitna i piękna Austriaczka Maria Mandl. Więźniarki wspominały ją jako wyjątkowo okrutną i sadystyczną kobietę.
Maria Mandl i Stanisława Rachwał spotykały się w KL Auschwitz wiele razy. Stanisława Rachwał wspominała jak została pobita przez Aufzejerkę.
Po wojnie Stanisława Rachwał wróciła do Krakowa, gdzie natychmiast włączyła się do walki z drugim okupantem – Sowietami. Ponownie aresztowana i przesłuchiwana przez UB, trafiła do więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie, tam przeszła brutalne śledztwo i została skazana na karę śmierci, którą później zamieniono na dożywocie. W więzieniu Montelupich spotkała Marię Mandl, która po wojnie została aresztowana przez Amerykanów i wydana władzom polskim. Obie kobiety siedziały w sąsiadujących ze sobą celach śmierci. Wielokrotnie mijały się na korytarzach więziennych. Maria Mandl została powieszona 24 stycznia 1948 r., ale przed śmiercią poprosiła Stanisławę Rachwał o wybaczenie…, które otrzymała.
