A pani Tatianie – mamy nadzieję – dał wiele kolejnych dni. Za to właśnie, za jej uzdrowienie dziękowaliśmy podczas piątkowej mszy świętej. A pani Tatiana dziękowała społeczności szkolnej za modlitwę, dzieląc się doświadczeniem bardzo ciężkiej choroby oraz jej późniejszych konsekwencji. Teraz cieszy się znakomitymi wynikami ostatnich badań. Taka choroba jest jak bestia z Apokalipsy św. Jana, ale przecież – jak głosił na kazaniu ojciec Wojciech – na tronie zasiada Bóg oddając władzę nad wszelkimi bestiami Synowi Człowieczemu. Niczego nie musimy się lękać, bo:
„To mój Pan, wiele mi uczynił, On moim Bogiem
To mój Pan, wiele mi uczynił, On mnie uzdrowił…”